... Nie mogę uwieżyć w to co właśnie usłyszałam. Czuję, że moja głowa zaraz wybuchnie od natłoku myśli. BYŁAM.ZAPISANA.DO.HOGWARTU.OD.URODZENIA.
Rodzice nadal rozmawiają w kuchni ale ja nie potrafię ich słuchać, nie potrafię się skupić. Idę do pokoju. Rzucam się na łóżko, w głowie cały czas mam pytanie: Co tu się właściwie dzieje?
Dostaję list ze szkoły, "która nie istnieje", rodzice nie pozwalają mi do niej jechać i mówią, że to pomyłka, po czym przez przypadek dowiaduję się, że od zawsze należę do świata czarodziejów.
Mam powiedzieć rodzicom to co słyszałam czy czekać aż sami do mnie przyjdą? Przecież wysłałam już sowę do Hogwartu z odpowiedzią! Muszą się w końcu zgodzić. Poczekam do rana.
Nie umiem zasnąć, bo cały czas myślę o tym, co usłyszałam. Skąd moi rodzice wiedzą, że jestem zapisana do Hogwartu skoro są mugolami? Dlaczego nie pozwalają mi jechać, chociaż wiedzą, że powinnam się tam uczyć? Może oni też są czarodziejami? Ale wtedy chyba by mi powiedzieli. Nie wiem jakim cudem ale w końcu zasypiam.
Stoję na stacji King's Cross razem z rodzicami i Charlotte. Spoglądam na czerwony Expres-Hogwart w, którym czeka na mnie przedział. Może już tam poznam przyjaciół tak jak Harry.Żegnam się z rodziną i kieruję w stronę pociągu, ale nagle się zatrzymuję, bo mama coś do mnie mówi.
-Felicity, wstawaj. Słyszysz? POBUUDKA!- momentalnie zrywam się z łóżka, ale nie umiem ustać na nogach więc z powrotem opadam na poduszki.
-Musiałaś mieć piękne sny, nie dało się ciebie obudzić. -mówi do mnie mama i lekko się uśmiecha.Więc to był tylko sen. Znowu.
-Co się stało?
-Chcę ci coś powiedzieć. -nie odpowiadam tylko wpatruję się w mamę zaskoczonym,zaspanym jeszcze wzrokiem.
-Ja i tata postanowiliśmy, że pozwolimy ci jechać do tej twojej szkoły -ostatnie dwa słowa mówi trochę przestraszonym głosem.
Czuję jak zalewa mnie fala szczęścia, chociaż mama właściwie nic mi nie wyjaśniła, ale przynajmniej zgodziła się! Patrzę przez chwilę na moją rodzicielkę i rzucam się jej na szyję.
-Dziękuję mamo -mówię cicho. -Nawet nie wiesz jak o tym marzyłam.
Mama odwzajemnia uścisk, czuję jak dziwnie drży.
-Zejdź zaraz na śniadanie- widzę łzy w jej oczach. Ona coś jeszcze ukrywa. Wiem to.
...
~~~~~~~~~~~
Przepraszam za tak krótki rozdział. Mimo to mam nadzieję, że się podobał.
Jeszcze raz zapraszam na fanpage bloga do którego link znajdzicie w zakładce "znajdźcie mnie na FB" lub w poprzedniej notce.
~NOX
Super rozdział ale strasznie ktotki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
elizabeth-meadowes.blogspot.com
Strasznie krótki no ale co tam
OdpowiedzUsuńHej! Rozdział krótki, ale to nic ;) Jest bardzo lekki ;) Znakomity na nudne dni ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz strasznie krótko. Nie chce się czekać na takie półtora strony. Nie mogę napisać nic dalej, bo nie ma o czym :(
OdpowiedzUsuńSzykuję właśnie długi rozdział :)
UsuńWiem, przepraszam, że tak krótko... ale następny będzie lepszy.